Wyjazd integracyjny, 5 listopada 2011

Pani Karolina, pan kierowca i jego żaba – przytulanka
Przyjazd, ciepła herbata i zaczynamy zajęcia. Niektórzy już skupieni, inni jeszcze stroją miny.
Praca w grupach idzie sprawnie.
Zasady uzgodnione, kontrakt gotowy. Teraz każdy będzie wiedział, jak zachowywać się na próbach.
W oczekiwaniu na obiad warto sprawdzić, czy dłoń Zosi zmieści się w szklance, czy nie.
Spacer w jesiennym słońcu. Przewodniczka w stroju regionalnym snuje opowieści.
Pokazy teatru konnego najlepiej podziwiać z wygodnego, wiklinowego fotela.
Przejażdżka w siodle to przeżycie dla każdego, dużego i małego.
Nic nie integruje tak, jak wspólna zabawa.
Czas wyjeżdżać. Zaśpiewamy jeszcze coś na pożegnanie… i do autokaru!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz